Kiedy tworzyłam tę stronę zastanawiałam się, o czym będę pisała. Po co zakładać kolejnego bloga o pisaniu skoro w necie jest ich na pęczki? Potem miałam wątpliwości. Czy przypadkiem nie jest za wcześnie na blog? Czy ktoś będzie chciał to czytać? Czy nie jestem za głupia na blogowanie?
Zaczęłam budować to miejsce w sieci, aby podzielić się moimi doświadczeniami. Uwielbiam pisać, od małego spędzałam przy wymyślonym świecie wieczory, chociaż wtedy zamiast komputera i klawiatury miałam długopis i kartkę. A zamiast YouTube magnetofon na kasety i płyty.
Ale do rzeczy…
Skąd brać te inspiracje?
Z Internetu!
To proste. Zapisz się do grup związanych z twoją tematyką. Przypatrz się jakie tematy są tam poruszane, jakie pytania są zadawane. Zastanów się nad własną odpowiedzią i o tym napisz. Nie musisz zgrywać nieomylnego. Możesz opisać swoje uczucia, swoją praktykę i na sam koniec zadać kilka pytań do czytelników. To samo dotyczy różnej maści forum. Jest ich mnóstwo. Wystarczy w Google wpisać kilka haseł i otrzymasz kilkaset wyników.
Wspólne zainteresowania!
Nasz świat kręci się wokół naszych zainteresowań. Nie znam ludzi, którzy mając wybraną pasję nie znają nikogo ze swojego środowiska. Zawsze się kogoś poznaje. Jak nie w rzeczywistości, to znowu przez Internet. Wspólne zainteresowania łączą. Polecam umówić się na kawę, albo Skype’a. Zaczną się tematy o jakich nie sądziłeś, że mógłbyś pomyśleć.
Poradniki
Czytam poradniki regularnie. Polecam ich czytanie, bo otwierają oczy na wiele spraw. Odważę się powiedzieć, że otwierają oczy bez względu na poziom jaki reprezentujemy. Autorzy w książkach poruszają sporo tematów i nie uwierzę, że nikt z was nigdy nie zastanawiał się nad nimi głębiej. To dotyczy różnych dziedzin. Wykorzystajcie to. Wstawcie cytat, dopowiedzcie coś od siebie, albo obrońcie zdanie autora. Oczywiście możecie również się z nim nie zgodzić.
Z życia wzięte.
Najważniejsze to pisanie w zgodzie z sobą. Nie próbujmy być kimś innym. W tym przypadku polecam wrócenie do swoich początków, pomyślenie jakie problemy napotykaliśmy i napotykamy teraz, może stworzenie anegdotki, przytoczenie śmiesznej historii, bądź podzielenie się wspomnieniem. Dużo siedzi w nas samych. Usiądź i przypomnij sobie z czym miałeś ostatnio problem. Co Ciebie denerwowało w twoim tekście? Dwa lata temu, rok temu, pół roku temu. Napisz o swojej ewolucji. Pokaż innym, że nie urodziłeś się mistrzem i masz słabości. Ludzie uwielbiają słuchać o takich rzeczach.
Rodzina, bliscy
Mamy bliskich, kochamy ich, ale się od nich różnimy. Na przykład ja jestem zakochana w pisaniu, mój brat w sztukach walki, a bratowa w malarstwie. Lubię z nimi usiąść i porozmawiać. Posłuchać co ich fascynuje. Zadawać im różne pytania. Rozmawiać. Dużo rozmawiać. Od tego się zaczyna, a kończy się na pomysłach do pisania.
Krótkie podsumowanie.
Rozglądaj się. Zacznij budować swoje imperium bez strachu, że zabraknie pomysłu. Jeden człowiek, jeden artykuł, jeden sen może nam podsunąć inspiracje do napisania cyklu. Otwórz się na to. I pisz.
Do następnego wpisu!!!
o tak! rodzina dostarcza wielu inspiracji 😉
Święta racja 🙂 Najbardziej chyba lubię opcję “z życia wzięte”. Od jednego znajomego wezmę wygląd, od drugiego jakieś wydarzenie, od innego cechę charakteru i tak mi się składają bohaterowie i ich perypetie. 🙂
I tak, rozmowy są niezwykle inspirujące, nawet jeśli tylko przez czat 😀