Przez ostatnie dni w Pucku padał śnieg, pługi nie odśnieżały na czas, a kiedy już odśnieżyły ulice to zasypały chodniki. Pod warstwami białego puchu chował się lód, na którym z łatwością można było się poślizgnąć. Ludzie zaczęli chodzić w grubych kurtkach, opatuleni szalikami, czapkami i dwiema parami rękawiczek. Mieszkańcy Pucka poczuli smak zimy. I co z tego?
W zeszłym roku rozesłałam swoją debiutancką książkę do kilku wydawnictw, wczoraj wysłałam projekt na storytel, dzisiaj jestem na finiszu dopracowywania opowiadania na konkurs kryminalny w Trójmieście. Spokojnie realizuje zeszłoroczne cele, które już się kończą. Dlatego w tym roku trzeba stworzyć dla siebie nowe ścieżki. Nie warto się zatrzymywać, prawda?
Zabrałam się za dopracowywanie kryminału o puckich policjantach, w której główną rolę odegra Marcin Szadurski, starszy sierżant wydziału kryminalnego w Komendzie Powiatowej Policji w Pucku. Jego pierwszym zadaniem będzie złapanie klucznika, czyli seryjnego mordercy, mordującego biegaczy z zimną krwią. W tej chwili bardzo dużo odgrywa się poza kulisami: zbieram informacje dotyczące ofiar i wyglądu ich ciał, tworzę mroczny czarny charakter, kwestionariusze osobowe dla ważniejszych postaci, szukam inspiracji na komendzie. Kombinuję i planuję.
A ponieważ pierwsza część z Marcinem Szadurskim zaczyna się w zimie, nie ma nic lepszego jak spacer w miejsca, gdzie planuje umieścić sceny „mrożące” krew w żyłach J. Przechadzanie się po chodnikach Pucka jest połączeniem przyjemności (dla mnie i dla Jokera) z pożytecznością. Dzięki temu zadbam o realistyczność świata w powieści. Dla wszystkich pisarzy, bądź osób chcących pisać polecam tę technikę. Warto znać świat, o którym piszemy, bo wtedy jest nam łatwiej oszukać czytelnika.
Oprócz zdjęć warto też zapamiętać, bądź zanotować dźwięki, zapachy, światło, oraz inne szczegóły, które przychodzą nam aktualnie do głowy. Sporo początkujących pisarzy twierdzi, że wie, na czym to polega, a jak przychodzi co do czego i czytam ich teksty przedstawiają sztuczny świat. Najczęściej skupiamy się na kolorach i kształtach, dodajemy marne zdanie o ludziach, a o reszcie zapominamy. Najlepiej zapisać sobie, jak najwięcej w brudnopisie, by później podczas pisania scen wybrać najważniejsze detale, dźwięki, ludzi, zapachy. Nie trzeba pisać, jak Mickiewicz, aby stworzyć dobre i realistyczne miejsce akcji.
Oczywiście zapraszam do obserwowania mojego profilu na Instagramie. Na bieżąco umieszczam tam zdjęcia z moich podróży i pokazuję książki, które warto czytać.
super