Dpp #8 Uciekające postaci

Ostatnimi czasy zmagam się z problemem uciekających postaci – dosłownie. Im lepiej ich znam, tym bardziej idą w swoją stronę: po prostu nie chcą mnie słuchać. Czy można się z tego wyleczyć? 🙂
Oficjalna strona pisarki Małgorzate Radtke
Ostatnimi czasy zmagam się z problemem uciekających postaci – dosłownie. Im lepiej ich znam, tym bardziej idą w swoją stronę: po prostu nie chcą mnie słuchać. Czy można się z tego wyleczyć? 🙂
Uwielbiam postać Jokera. Nigdy tego nie ukrywałam, bo właśnie po nim mój pies otrzymał „imię”. Od razu, gdy zobaczyłam młodego Staffika na zdjęciu wiedziałam, że to właśnie on musi wejść do mojej rodziny i wiedziałam, jak będzie się wabił.
Co zrobić, gdy twój bohater wykonuje te same czynności? Co zrobić, by zminimalizować wzruszenia ramionami, przewracanie oczami, czy drapanie się po głowie? Jak sprawić, by postacie przemawiały własnym językiem?